30.05.2013

O kontr-rebelii dochodzą coraz to bardziej niepokojące słuchy. Niektórzy podejrzewają, że to wysłannicy byłego prezydenta. Niektórzy mówią, że są znacznie lepiej wyszkoleni i wyposażeni niż Seleka i ci ostatni nie mają z nimi szans. Nazywają siebie „wyzwolicielami narodu”. Szkoda tylko, że tutaj wszyscy siebie tak nazywają. Jak dojdą do Bangui znów zaczną się walki. I co z nich wyniknie? I kiedy w końcu pojawi się wyzwoliciel, który – jak sama nazwa wskazuje - wyzwoli kraj, a nie pogrąży go jeszcze bardziej? Kiedy?


P. stworzył na podstawie pamiętnika, którego fragmenty tutaj publikowałam tekst, który pocztą pantoflową dotarł w wiele miejsc - do gazet, ale i szefów Seleki… Obecnie jest poszukiwany. Dobrze, że wyjechał. W tym kraju nie ma już czego szukać. A wszystko to przez opisanie tylko kilku sytuacji, które wydarzyły się w Republice Środkowoafrykańskiej. A wszystko to przez powiedzenie prawdy. Prawdy!

Kilka dni temu odwiedził naszą misję rebeliant. Wszyscy, prócz Papy, byliśmy w szpitalu. Przyszedł sam jeden i poprosił o trochę pieniędzy, bo głodny... Broni nie miał, ale granatem się bawił. Dostał 2 tys. franków i grzecznie poszedł. Mówił, że jest z oddziału stacjonującego w stolicy i nie ma na jedzenie dla rodziny. Ciężki los rebelianta.

I jeszcze wniosek z pracy w szpitalu. Ponad połowa dzieci, które teraz leczymy, jest niedożywiona. Odkąd tu jestem, jeszcze tak złych statystyk nie było. Mleko terapeutyczne schodzi na potęgę i wciąż pojawiają się nowi mali pacjenci bez malarii, bez tyfusa, a właśnie z niedożywieniem. Niedożywieniem tragicznym – 2 letnie 5,5kg dzieci i 6-letnie ważące niewiele ponad 10 kg. Żebra nie wierzchu albo opuchlizna z głodu. Czy to efekt „złego prowadzenia”? Tak. Ale czy nie miała na to wpływu rebelia? Czy to przypadkiem nie są jej kolejne ofiary?

Publikacja i rozpowszechnianie zawartości niniejszego bloga, są bez uprzedniej pisemnej zgody autora zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim.  

2 komentarze:

  1. Pojawienie się jakiegoś realnego oporu wobec okupacyjnych sił Seleki może budzić nadzieje na wolność jednak udział Sudańczyków w tym ruchu oporu nadzieje te gasi. Dobrze byłoby dowiedzieć się, kim ci kontr-rebeliańci są i kogo reprezentują. Wydaje się, że dobrze by było, gdyby ludzie w RŚA wreszcie sami zorganizowali się i zawalczyli o siebie.
    Zbyszek

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozostaje nam tylko modlitwa. Niewiele możemy tu w Polsce zmienić. Możemy być świadkami i przekazywać Wasze informacje dalej. Niech Was Pan błogosławi i strzeże. Pozdrowienia dla Was wszystkich. Bogdan

    OdpowiedzUsuń