30.09.2013, Gadanie, gadanie...

Ostatnio zebrała się rada bezpieczeństwa ONZ w sprawie Republiki Środkowoafrykańskiej i kilku innych krajów. Był więc ONZ, był prezydent Francji, były słowa potępienia dla działań i wydarzeń w RŚA. Największym skandalem okazało się, że wysłano żołnierzy, którzy mieli rozbroić Selekę (pamiętacie to jeszcze? Patrząc na mieszkających obok nas rebeliantów niezbyt im się to udało), a skończyło się na tym, że Seleka rozbrajała ludność cywilną, która posiadała broń rzekomo podarowaną im przez byłego prezydenta. Tego wydarzenia, idealnie pokazującego porządek i spokój panujący w tym kraju, najbardziej nie mogli przeżyć.

Ma zostać również dosłanych 2 tys. francuskich żołnierzy, którzy mają działać pod egidą ONZ. Historia jednak nie jeden już raz pokazała, że oprócz jeżdżenia po mieście i pokazywania się, że się tu jest, oddziały takie nic więcej nie robią, a nadal dzieje się, co się ma dziać.

Słychać też głosy o tym, że wielcy tego świata obawiają się „somalizacji” kraju i powstania w RŚA „sanktuarium terroryzmu”. Kto nie wie co to oznacza – islamizacja, wojna domowa trwająca od prawie 30 lat... No to z przykrością musimy odrzec, że określenie to idealnie pasuje do północy naszego kraju. Obawiajcie się dalej.

Bandyci okradli znów misję katolicką leżącą w części kraju graniczącej z Kamerunem. Zabrali samochód i pieniądze. Potem napadli też na ich sąsiadów, kneblując i przywiązując jednego z księży. I co? No nic.

A wracając do naszego wiejskiego zaścianka. Kilka dni temu z samego rana dotarł do naszego szpitala pan rebeliant zwijający się z bólu oraz jego kompan z bronią. Ten pierwszy okazał się być ofiarą wypadku motorowego, który sam spowodował. Miał poharatane plecy, klatkę piersiową i naciągnięty bark. Wszyscy skakali koło nich jakby mieli zaraz zejść z tego świata. Ludzie się boją. Jak się nie bać, gdy kartą przetargową jest kałasznikow? Oczywiście pieniędzy ze sobą żadnych nie mieli. Niby po co? Broń jest. To wystarczy.




Boże, spraw cud...  



Publikacja i rozpowszechnianie zawartości niniejszego bloga, są bez uprzedniej pisemnej zgody autora zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim.

1 komentarz:

  1. Zawsze i wszędzie tak zachowuja się wojskowi czy rebelianci którzy doszli do władzy . U nas przecież też tak było w trakcie i zaraz po "wyzwoleniu" przez armię sowiecką . Wchodzili kiedy i gdzie chcieli , zabierali co chcieli , kogo chcieli ( - gwałty ! "znikanie" ludzi ! ) . Zachowanie seleki to nie jest wymysł afrykański !

    OdpowiedzUsuń