Wracamy w tryb pracy.
Ruszyliśmy ponownie ze szpitalem. Było już otwarcie pourlopowe,
ale dni mijają spokojnie. Ściany wymalowane, sale posprzątane,
blok operacyjny odświeżony, zostały ostatnie poprawki.
A co się działo w
Republice Środkowoafrykańskiej przez ten miesiąc? To samo co
zawsze – napaści, gwałty i morderstwa. Taka nasza miejscowa
norma. Seleka zabiła kilka osób, bo znaleźli przy nich koszulki z
podobizną byłego prezydenta. O dziwo nie zastrzelili ich na
miejscu, ale odwieźli na ubocze i tam podcięli gardła, żeby nie
ściągać na siebie uwagi FOMAC-u.
Dyrektor Caritasu też
oberwał. Został postrzelony w udo, bo nie chciał oddać swojego
samochodu.
Ktoś tu kogoś szanuje?
Nie. Ktoś myśli o zmianach? Absolutnie. Każdy robi co chce? Jak
najbardziej.
Można już podjąć to
ryzyko i wjechać w miasto swoim samochodem, ale generalnie oczy trza
mieć nie tylko z tyłu głowy i jeśli zobaczy się pędzącą z
zawrotną szybkością Selekę, trzeba usuwać im się z drogi. Coś
im się nie spodoba, gdzieś im zawadzisz, albo po prostu mają zły
dzień - może być niewesoło (choćby wybiją ci szybę kolbą
karabinu, taka wersja light ich możliwości).
Na trasie, kiedy
wracaliśmy już do wioski, czyli mieliśmy do pokonania nasze 160
km, jest kilka barier. Na większości z nich, maksymalnie się
ociągając, podejdzie w końcu jakiś rebeliant i raczy cię puścić
za jakiś „datek” na kawę. Jest jednak jedno miejsce, gdzie tak
przyjemnie nie jest. Podchodzi gość, który od początku chce ci
pokazać, że ma cię gdzieś, że to on tutaj rządzi. Walnie jakąś
cenę (dla nas było to 5.000 fr, gdzie normalnie zadowalają się
500 fr!) i inaczej cię nie puści. I koniec. Udało nam się zjechać
do 2.000 fr, co nie zmienia faktu, że musisz zdać się na łaskę,
a raczej niełaskę gburowatego, często naćpanego, faceta z
karabinem. I nie wiesz, nie jesteś w stanie przewidzieć, co się
może wydarzyć.
Czekamy. Czekamy na
rozwój wydarzeń. Miejmy nadzieję, że na lepsze. Trzeba mieć
wiarę. Trzeba mieć nadzieję, bo co innego pozostaje?
„Niech nasza nadzieja
będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może
sprzeciwiać.”
JP II
Publikacja i rozpowszechnianie zawartości niniejszego bloga, są bez uprzedniej pisemnej zgody autora zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim.
Publikacja i rozpowszechnianie zawartości niniejszego bloga, są bez uprzedniej pisemnej zgody autora zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim.
świetnie, że już jesteś cała i zdrowa :)
OdpowiedzUsuń